Lokatorzy bloków Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego są zrozpaczeni. Zapowiadana horrendalna podwyżka czynszów sprawi, że wielu z nich nie będzie miało za co utrzymać swoich rodzin! Tymczasem dwuosobowy zarząd spółki zarabia rocznie około miliona złotych! Prezes i jego zastępczyni nie widzą w tym nic złego.

Protest lokatorów z bloków Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.

Lokatorzy są zdesperowani. Kiedy decydowali się na mieszkania TBS, miała to być tańsza alternatywa dla osób, których nie stać na zaciągnięcie ogromnego kredytu i kupno mieszkania na wolnym rynku. Niestety, jest dokładnie odwrotnie. Koszty utrzymania lokali wzrastają horrendalnie i to w zastraszającym tempie. — Jeszcze niedawno mieliśmy czynszu 1400 zł. Teraz jest już 1800 zł, a od maja ma być ok. 2500 zł! Oboje jesteśmy niepełnosprawni i zarabiamy najniższą krajową – mówi Katarzyna Orzechowska. A jej partner Robert Miękwicz podkreśla, że są w stanie płacić tylko dlatego, że ponoszą koszty wspólnie. — Prawda jest jednak taka, że po opłaceniu czynszu nie będzie już pieniędzy na jedzenie – martwi się.

Lokatorzy PTBS nie wiedzą, za co żyć. Rozważają wyjazd do pracy za granicę

Załamani są też Honorata i Piotr Sternikowie, którzy mieszkają z dwiema córkami na 53 mkw. I za to, nie tak aż bardzo duże mieszkanie, już teraz płacą 2100 zł czynszu. — Według wyliczeń za kilka miesięcy mamy płacić już 2700 zł! Musieliśmy zaciągnąć prawie 100 tys. zł kredytu, by partycypować w kosztach budowy tego mieszkania. Przez inflację rata też nam wzrosła i wynosi teraz ponad 2300 zł. Razem to będzie 5 tys. zł! – mówi zdenerwowana pani Honorata. Przed rodziną Sterników bardzo poważne decyzje. Rozważają najróżniejsze scenariusze, skąd wziąć pieniądze na utrzymanie. — Mąż jest kierowcą autobusu miejskiego. Teraz zastanawia się nad wyjazdem do pracy za granicę. Tylko że my jesteśmy domatorami i nie chcemy się rozdzielać. Jeżeli będziemy do tego zmuszeni, będzie to dla naszej rodziny bardzo trudne – przyznaje Honorata Sternik.

Prezes PTBS i jego zastępczyni zarabiają krocie!

Prezes PTBS Andrzej Konieczny zdaje się nie rozumieć problemów lokatorów. Powtarza, że spółka musi spłacać kredyty, a raty wzrosły i że tak naprawdę to jest powód podwyżki i to ta składowa rośnie, a nie eksploatacja mieszkania. — Postaramy się negocjować z bankiem, ale nie widzę większych szans na powodzenie – mówi.

Zdesperowani mieszkańcy w sobotę spotkali się z prawnikami, bo rozważają oddanie sprawy do sądu. — Proszę to rozważyć, bo podwyżka będzie wstrzymana na czas procesu, ale potem trzeba będzie zaległą kwotę uiścić — mówił prezes Konieczny podczas spotkania z mieszkańcami. Jak widać, pewny jest wygranej. Mieszkańcy PTBS zbulwersowani są jego arogancką postawą. Wypominają mu i jego zastępczyni również bajońskie sumy, które idą na ich wynagrodzenia. Wskazali, że to milion złotych rocznie. Takie olbrzymie zarobki w połączeniu z buńczuczną postawą prezesa, tylko dolewają oliwy do ognia. Zdesperowani ludzie nie wiedzą bowiem, za co będą żyć po podwyżkach czynszów.

"Fakt" spytał w PTBS, czy tak ogromne zarobki zarządu są adekwatne do sytuacji mieszkańców. Okazuje się, że prezes i zastępczyni nie widzą żadnego problemu. Maria Łysakowska, asystentka zarządu PTBS napisała nam, że decyzja dotycząca zasad kształtowania i wysokości wynagrodzeń członków zarządu leży po stronie miasta i jest podejmowana na podstawie obowiązujących przepisów.

Tyle zarabia prezes i wiceprezes:

  • Część stała wynagrodzenia za 2022 r.:

Prezes zarządu – 410.572,80 zł brutto

Wiceprezes zarządu – 373.248,00 zł brutto

Do tego dojdzie jeszcze część zmienna, która nie może przekraczać 50 proc. części stałej.

  • Całość wynagrodzenia za 2021 r.:

Prezes zarządu – 599.967,70 zł

Wiceprezes zarządu – 498.704,00 zł

Zobacz też:

13 slajdy
Źródła: Fakt redakcja
Tags:
  • Poznań
  • podwyżka czynszów
  • PTBS
  • czynsze protest