Piotr Sikorski i Michał Pawłowski, założyciele SP Tech, postanowili zmienić skostniałą branżę kolejową za pomocą systemów informatycznych. Niemożliwe? Niekoniecznie. Ich „Uber dla kolei” już teraz przynosi prawie 20 mln zł przychodu i obsługuje państwowe koncerny

Piotr Sikorski (z lewej) i Michał Pawłowski postawili sobie za cel unowocześnienie branży kolejowej. Tworzą cyfrowy hub logistyczny, który z czasem, jeżeli wszystko pójdzie dobrze, być może sprawdzi się także w innych sektorach.

„Stoi na stacji lokomotywa, Ciężka, ogromna i pot z niej spływa”. Tak brzmią dwa pierwsze wersy „Lokomotywy”, słynnej dziecięcej rymowanki Juliana Tuwima z 1936 roku. Od tego czasu sporo się na kolei zmieniło. Polskę oplotła gęsta siatka połączeń, pojawiły się dziesiątki przewoźników pasażerskich i towarowych, a żeby zobaczyć lokomotywy parowe, które „sapią, dyszą, dmuchają i dyszą żarem z rozgrzanego brzucha”, trzeba się wybrać do muzeum. Nie zmieniło się natomiast to, że pociągi przeważnie stoją. Nie tylko na stacjach.

– Efektywny czas wykorzystania lokomotyw w Polsce wynosi około 40 procent. Przewoźnicy tracą miliony przez to, że ich pociągi nie pracują. Wynika to między innymi z ogromnego deficytu pracowników. Już teraz brakuje w Polsce około tysiąca maszynistów. A spośród 17 tys. osób prowadzących pociągi aż 5 tys. jest w wieku emerytalnym i za chwilę zniknie z rynku pracy – mówi Piotr Sikorski, który wspólnie z Michałem Pawłowskim rozwija firmę SP Tech.

Źródła: Forbes
Tags:
  • uber
  • pociągi
  • kolej
  • SP Tech
  • koleje
  • start-up
  • Uber dla kolei
  • przewoźnicy kolejowi
  • branża kolejowa