Przed rozpoczęciem prac nad Frostem Ołtuszyk i Śliwińska zdobywali biznesowe szlify, prowadząc w Wielkiej Brytanii kancelarię prawną. Biznes ten przeszedł gruntowną przemianę, ponieważ Ołtuszyk – z wykształcenia informatyk – obmyślił go początkowo jako firmę technologiczną, dostarczającą rozwiązania marketingowe dla sektora prawnego. Gdy zmiana w brytyjskim prawie pozwoliła na to, by nieprawnicy byli właścicielami kancelarii, założyciele Frosta nie zwlekali z przebranżowieniem. Zatrudnili pierwszych prawników i tak z firmy informatycznej stali się kancelarią zatrudniającą dziś ponad 100 osób. W 2012 r. Ołtuszyk uruchomił dodatkowo firmę specjalizującą się w doradztwie prawnym w sektorze medycznym. Dochody z tych przedsięwzięć pozwoliły w pełni samodzielnie wyłożyć ponad milion funtów na rozwój nowego biznesu.
Na pierwszy rzut oka Frost może wydawać się kolejną z wielu mobilnych aplikacji bankowych. To po części prawda, bo produkt oferuje wszystkie standardowe operacje bankowe, takie jak wykonywanie przelewów, płatności fizyczną i wirtualną kartą debetową itp. Clou aplikacji jest jednak prężnie rozwijany moduł zautomatyzowanego oszczędzania, który zadba o portfele użytkowników, wyszukując dla nich korzystniejsze oferty na usługi wymagające powtarzalnych, comiesięcznych opłat.
– W wypadku wielu usług warto rozglądać się za nowymi dostawcami, bo często są w stanie zaoferować swoje produkty na lepszych warunkach. W rzeczywistości mało kto ma jednak czas i chęć, by przeglądać i porównywać kilkanaście różnych ofert, a tym bardziej, by dopinać wszystkie formalności. Oszczędzić chciałby każdy, ale nie każdy ma do tego głowę – mówi Ołtuszyk.
I właśnie tutaj objawia się siła Frosta. Na podstawie adresu użytkownika aplikacja określa dostawców poszczególnych usług i przedstawia listę korzystniejszych ofert. Dalej pozostaje już tylko potwierdzić jednym kliknięciem zmianę operatora i voilà: starą umowę zastępuje nowa, na korzystniejszych warunkach. Wszystko dzieje się bez karkołomnych formalności, a użytkownik nie ponosi żadnych kosztów.
To dziś jedyne tego typu rozwiązanie dostępne na rynku. Ołtuszyk, zapytany o presję ze strony ewentualnej konkurencji, odpowiada:
– Owszem, mamy na rynku choćby Snoopa czy YNAB, ale w porównaniu z Frostem ich możliwości są ograniczone. To zwykłe aplikacje, które wykorzystują open banking do pobierania danych z rachunków użytkownika. My jesteśmy licencjonowaną instytucją finansową, nasi klienci prowadzą u nas konta, płacą naszymi kartami. Dzięki temu o ich finansach wiemy nieporównywalnie więcej i będziemy w stanie zaoferować lepiej dopasowane metody oszczędzania.
Do tej pory Frost wdrożył moduł zmiany dostawcy energii, a w najbliższym czasie funkcjonalność ta zostanie poszerzona o firmy telekomunikacyjne oraz ubezpieczeniowe. Fintech musi działać szybko, bo rosnące ceny energii sprawiają, że taryfy poszczególnych jej dostawców stają się coraz mniej konkurencyjne.
– Sytuacja na rynku energii nieco pomieszała nam szyki, jednak na finiszu mamy już kolejne moduły oszczędnościowe – zaznacza Ołtuszyk. W perspektywie przyszłego roku start-up umożliwi swoim klientom maksymalnie uproszczone refinansowanie kredytu hipotecznego. Na podstawie statystyk poszczególnych branż Frost wyliczył, że dzięki zmianie dostawcy internetu, ubezpieczyciela oraz refinansowaniu kredytów użytkownicy w Wielkiej Brytanii będą mogli zaoszczędzić nawet 600 funtów rocznie.
W 2023 r. Frost uruchomi też funkcje inwestycyjne. Już dziś użytkownik ma możliwość zamrażania pewnej puli środków na koncie, a nowy moduł ulokuje te pieniądze w instrumentach finansowych adekwatnych do wybranego poziomu ryzyka. Początkowo inwestowanie będzie miało charakter statyczny, a o wyjściu zadecyduje samodzielnie użytkownik.
– Docelowo aplikacja będzie relokować środki w czasie rzeczywistym, na podstawie aktualnej sytuacji rynkowej – zapowiada Śliwińska.
Dodatkowe fundusze na te plany Frost zabezpieczył w lipcu – w pierwszej rundzie finansowania inwestorzy wsparli spółkę 1,1 mln funtów.
– Decydując się na inwestycję we Frosta, brałem pod uwagę dwa czynniki: produkt i jego współtwórców. Paweł i Edyta w przeszłości wielokrotnie udowodnili, że mają wszelkie predyspozycje do prowadzenia nietuzinkowych biznesów – mówi Andrew Jennings, główny inwestor tej rundy, a obecnie także CSO Frosta.
Stworzonym przez Polaków fintechem zainteresowała się też Visa. Emitent kart płatniczych podpisał z Frostem kontrakt, dzięki któremu start-up jest samodzielnym wystawcą kart Visa. Brak pośredników przy emitowaniu kart oznacza, że prowizje od dokonanych nimi płatności – których wartość osiągnęła już 12 mln funtów – trafiają w całości na konto Frosta.
Fintech działa w Wlk. Brytanii na podstawie krajowej licencji instytucji pieniądza elektronicznego. Gdyby nie brexit, mógłby oferować usługi w całej Unii Europejskiej. W obecnej sytuacji musi jednak ubiegać się o stosowne uprawnienia w jednym z państw członkowskich. Ołtuszyk zapowiada, że proces licencjonowania w UE rozpocznie się w połowie 2023 r. W dalszej perspektywie założyciele start-upu celują też w bardziej odległe rynki, bowiem ambicje Frosta są globalne – podobnie jak potrzeba łatwego i szybkiego oszczędzania.