Serce Krakowa bije w Sukiennicach. Właśnie tu w 1879 roku otwarto kawiarnię Remana, którą potem przejął cukiernik Jan Noworolski, tworząc jedną z najwykwintniejszych cukierni w mieście. U Noworola, we wnętrzach zaprojektowanych przez Eugeniusza Dąbrowę-Dąbrowskiego, twórcę dekoracji Teatru Starego, każde pomieszczenie ma swój własny ton. I jak za dawnych lat serwowana jest tu kawa i kremówki o wybitnym smaku, którymi rozpieszczali podniebienia Kossak, Tetmajer, Miłosz czy Wajda.

Literaci, artyści dramatyczni i malarze chętnie i często swe kroki kierowali też na Floriańską 45, do założonej w 1895 roku kawiarni Jama Michalika. Miejsce zyskało na popularności, gdy w 1905 roku zaczął tu działalność kabaret literacki Zielony Balonik z najjaśniejszą gwiazdą – Tadeuszem Boyem-Żeleńskim na czele. Zachowany do dziś wystrój nosi ślady klimatu epoki Młodej Polski. W secesyjnych wnętrzach kawiarni wciąż serwuje się słynne ciasta i torty – jest wawel, michalik mariacki, barbakan, sernik krakowski, są też kremówki, karpatki, szarlotki.

Gospodarze Nowej Prowincji nie kryją, że słyną „z gorącej czekolady i atmosfery... przedziwnej”. Do dobrej kawy serwują sernik i szarlotkę

Meble z duszą i skrzypiące podłogi przywołujące dawne czasy sprawiają, że położona tuż przy Rynku, na ulicy Brackiej Nowa Prowincja wygląda nieco filmowo, będąc zarazem esencją wyobrażeń o Krakowie. To tu Szymborska spotykała się z przyjaciółmi, i tu świętowano różnego rodzaju okazje czy organizowano zabawy literacko-muzyczne. Gospodarze Nowej Prowincji nie kryją, że słyną "z gorącej czekolady i atmosfery... przedziwnej". Do dobrej kawy serwują sernik i szarlotkę.

"Lepiej pić kawę niż nie" – jasnym neonem przekonują swych gości gospodarze Wesoła Cafe. W niewielkiej kawiarni usadowionej przy Rakowickiej 17 udowadniają, iż ziarno szczęścia ma smak i zapach najlepszego naparu. Tu nie ma mowy o pomyłkach. Na wesoło, ale też starannie dobiera się ziarna i grubość mielenia, dba o jakość, parametry i temperaturę wody. Część gości właśnie tu dowiaduje się, czym jest aeropress, jak korzystać z papierowego filtra, i w jaki sposób wytworzyć ręcznie ciśnienie. Również tu odkryć można Dripper V60, mały gadżet wytwarzany w japońskiej hucie szkła, towarzyszący kawowym zapaleńcom od wielu lat. W Wesoła Cafe barista podpowiada, jak zaparzyć konkretne ziarno, i którą paczkę kawy zabrać ze sobą do domu. Wesoła to też śniadaniownia, w której dobrze poczują się weganie.

Kawą speciality w najlepszym wydaniu częstuje również Pop up. Przy Karmelickiej 45a wypić można nie tyko idealną flat white, ale też kawę parzoną metodą pour-over, znaną też jako metoda przelewowa. Napary przygotowywane są tu z niesamowitą dbałością, podobnie jak serwowane kanapki, słodkie wypieki i wybitne ptysie.

Kawy nie można sobie odmówić też u Królowej Przedmieścia, częstującej po królewsku kawą speciality we wnętrzach, w których idealnie poczują się wielbiciele Bauhausu. Na Barskiej, w duchu artystycznej bohemy, dzień zacząć można od espresso przygotowywanego w ekspresie dźwigniowym albo od kawy przelewowej. W spokoju, jaki zapewnia otoczenie, i w towarzystwie kremowego sernika, każdy rodzaj naparu smakuje wybornie. Królowa Przedmieścia, edukująca mieszkańców Krakowa, czym jest kawa speciality, wieczorami zmienia się w miejsce, gdzie można napić się lampki dobrego wina. I to warto mieć na uwadze.

Miejscem pełnym niespodzianek jest teren uruchomionej w 1931 roku Państwowej Wytwórni Wódek Polmos. Oryginalną aranżację przestrzeni postindustrialnych podyktowała blisko stuletnia historia tego miejsca, pokazując miasto od mniej znanej strony. Pasaż Fabryczna 13 z restauracjami koncepcyjnymi, kawiarniami i browarem z piwem warzonym na miejscu przerodził się w designerską przestrzeń, serwującą świeży smak Krakowa. W Pino Italia karmią po włosku, w Dozo po azjatycku, a w Destilo kuszą wykwitną interpretacją polskiej kuchni. Podniosłe chwile celebrować tu też można, a jakże, przy aromatycznej kawie. Z miłości do niej, i do kwiatów, powstała tutejsza Bloom Coffee & Wine, namawiająca, by wyjątkowe chwile pielęgnować w kameralnej atmosferze. Warto zajrzeć do miejsca posiadającego magiczną moc ładowania baterii przy porcji kofeiny albo kieliszku dobrego wina, poznając przy okazji nieznane oblicze Krakowa.