I tak, jednym z najważniejszych czynników kształtujących utratę wartości danego auta jest przebieg. Nawet w ramach tego samego rocznika (dotyczy w pierwszej kolejności młodych samochodów, później różnice mogą się zacierać) odchyłki potrafią sięgać kilkunastu procent. Zostaje kwestia legalności wskazań drogomierza i dokumentów potwierdzających jego stan – ponieważ oszuści doskonale wiedzą o tym, że im niższy przebieg, tym droższe i bardziej atrakcyjne robi się dane auto, to pokusa, by podrasować wskazania licznika, w wielu przypadkach okazuje się nie do przezwyciężenia. Mówiliśmy o tym nie raz, i nawet nie dwa, ale ostrożność jest naprawdę wysoce zalecana.
Utrata wartości – poflotowe? Tak, ale...
Kolejny istotny czynnik to pochodzenie pojazdu – wśród klientów dużym wzięciem cieszą się auta z polskich salonów sprzedaży, na dodatek takie, które miały minimalną liczbę właścicieli. Czyli najlepiej jednego. Wyższym spadkiem wartości odznaczają się za to auta z importu, zwłaszcza te modele, których do Polski przyjeżdża najwięcej (wysoka podaż obniża ceny, swoje robi też nieufność części klientów w stosunku do aut od handlarzy). Dobrym przykładem mogą być samochody z USA – ponieważ w powszechnej świadomości uchodzą one w większości za sprzęt po przejściach, to niemal zawsze okazują się one tańsze od porównywalnych modeli z Europy. Nie zawsze wysokim zaufaniem cieszą się też egzemplarze poflotowe/pofirmowe, i to pomimo tego, że wybór aut z polskich salonów jest ogromny, na dodatek często dostajemy do nich bogatą i przejrzystą historię serwisową. Niechętnie klienci patrzą też np. na pojazdy po nauce jazdy oraz na te, które były zawodowo wykorzystywane do przewozu osób (np. taksówki, busy itp.).
Nie bez znaczenia jest też np. renoma danej marki na polskim rynku oraz to, czy dany importer stosował jakieś daleko idące promocje cenowe. Co zrozumiałe, wolniej tanieją też samochody bezwypadkowe, ale pod warunkiem, że są one naprawdę… bezwypadkowe, a nie tylko w zapewnieniach sprzedawcy. Na spadek wartości wpływają też m.in. zmiany generacji modeli, a także modernizacje. Jednak głównie takie, które łatwo zauważyć, bo wprowadzają dużo zmian na zewnątrz i w kabinie.
I choć czynników związanych z utratą wartości auta, z którymi bezpośrednio się stykamy, jest znacznie więcej, trzeba wiedzieć, że na spadek wartości (czasami są to okresowe zawirowania cenowe) wpływ mają również czynniki makroekonomiczne. Przykład: regulacje podatkowe. Oczywiście, chodzi o możliwość odliczenia podatku VAT. W ostatnich latach przepisy zmieniały się dość często, co nie tylko utrudniało prowadzenie biznesu przedsiębiorcom, lecz także niekorzystnie wpłynęło na atrakcyjność aut, od których wcześniej można było odliczać VAT, a później – nie. Dotyczy to np. pikapów. Gdy po 2005 r. wprowadzono możliwość odliczenia VAT-u od ich zakupu, sprzedaż tych aut wyraźnie wzrosła, ale kiedy w 2014 r. zaczęły obowiązywać bardziej restrykcyjne przepisy – poleciała na łeb na szyję!
Utrata wartości – pandemia też zrobiła swoje
Innym czynnikiem makroekonomicznym wpływającym na wartość czterech kółek są kursy walut, a te w ostatnim czasie mają trend wzrostowy. Nie powinno więc dziwić to, że import samochodów do Polski jest droższy – dotyczy to zarówno aut nowych, jak i używanych. I o ile w przypadku aut kupowanych w salonie szczególnie to nie zaskakuje (generalnie ceny nowych aut pną się sukcesywnie w górę już od kilkunastu lat), o tyle na rynku wtórnym zaszedł pewien paradoks. Spadek wartości aut z drugiej ręki zaczął słabnąć, a w obliczu pandemii i problemów z dostępnością części (np. półprzewodników) do nowych samochodów (niektóre fabryki wstrzymały produkcję; wydłużył się czas oczekiwania na odbiór nowych aut) samochody na rynku wtórnym po prostu zdrożały. Od ręki zaczęły sprzedawać się nie tylko auta za 10, 20 i 30 tys. zł, które zawsze cieszyły się wzięciem, lecz także droższe samochody – za 70, 100, 150 i 200 tys. zł! Jak twierdzą handlarze: Rynek jest tak wyczyszczony z aut wartych uwagi (bezwypadkowych, z pewną historią i rozsądnym przebiegiem), że nie ma czym handlować – sprzedają się od ręki mimo wyższych cen niż wcześniej! Oczywiście, aktualna sytuacja rynkowa jest przejściowa – przynajmniej tak się zakłada – ale idealnie pokazuje, że wartość samochodu to złożony temat, na który mają wpływ różne czynniki.
Potwierdza to Dariusz Wołoszka, kierownik Działu Wartości Rezydualne firmy Info-Ekspert, z którym konsultowaliśmy się podczas zbierania informacji i od którego usłyszeliśmy: "Na utratę wartości pojazdu wpływa wiele czynników. Do najważniejszych należy zaliczyć przebieg, wyposażenie i datę pierwszej rejestracji. Istotna jest udokumentowana historia auta – serwis i ewentualne wcześniejsze naprawy. Wartość może być również skorygowana z tytułu stanu utrzymania, liczby właścicieli, pochodzenia, np. auto z dodatkową gwarancją od dilera, lub szczególnego charakteru eksploatacji, np. taxi albo nauka jazdy. Samochód z niewielkim, co bardzo ważne, udokumentowanym przebiegiem osiągnie na rynku wtórnym znacznie wyższą wartość od podobnego auta, np. z importu prywatnego, bez potwierdzonej wiarygodnymi dokumentami historii eksploatacji. Oprócz elementów indywidualnych istotne są również czynniki makro, takie jak: aktualna sytuacja na rynku, popyt, poziom importu prywatnego, kursy walut czy nawet moda, które mogą wpływać na poziom cen na rynku wtórnym lub definiować preferencje zakupowe klientów".
Utrata wartości – naszym zdaniem
Pamiętajcie o utracie wartości! Oczywiście, najbardziej dotyka ona osoby, które kupują nowy samochód w salonie, bo największy spadek wartości jest po 2-3 latach. Później krzywa łagodnieje, ale w niektórych sytuacjach utrata jest nadal dość duża. Wpływ na nią ma wiele czynników, przede wszystkim te, które przedstawiliśmy w artykule, ale... jak pokazuje pandemia, są też takie, które trudno przewidzieć.