To, co jawne, widzialne, widoczne w dzień „pod Jego okiem”, i to, co zakryte, utajone mrokiem nocy. To można spotkać na irańskich plażach Morza Kaspijskiego

W blasku słońca kobiece ciała oklejone szczelnie tekstyliami. Tak podoba się prorokowi, czy raczej ajatollahom. Nie zgadzasz się? Będą konsekwencje. Za publiczne, ostentacyjne ściągnięcie chusty zakrywającej „grzeszne” włosy czasem grozi nawet ołów. Chyba że świadkiem buntu jest tylko księżyc i fale morza, to co innego. W ich rytmie można zatańczyć z dala od oczu policji obyczajowej. Można ukradkiem z całym weselnym orszakiem bawić się i cieszyć, a grzech odsłoniętych kolan zakryje noc.

Źródła: Kontynenty
Tags:
  • magazyn Kontynenty
  • Iran
  • fotografia