Zacznijmy jednak od tego, że wspomniane 100 tys. pozwoleń oznacza więcej, niż 100 tys. domów, które powstaną. Jedno pozwolenie może dotyczyć większej liczby budynków – i tak w 2019 r. było ich ponad 106 tys., a przed rokiem już 111,5 tys. (za 2018 r. nie ma danych). Natomiast 27 tys. pozwoleń wydanych w pierwszym kwartale 2021 r. dotyczyło 31 tys. zabudowań. W tych liczbach są też małe domy, o powierzchni do 35 mkw., których budowę się zgłasza, choć stanowią one niewielką część. Samo pozwolenie nie oznacza automatycznie konieczności kopania fundamentów. Budujący mają trzy lata na rozpoczęcie inwestycji.
Budowy domów w miastach i wokół miast
Najwięcej pozwoleń na budowy domów wydaje się wokół dużych miast: w Łodzi i Warszawie. W stolicy najwięcej domów buduje się w dzielnicach prawobrzeżnych: w Wawrze, na Białołęce i w Wesołej.
– W Warszawie ceny działek są drastycznie wysokie. W stolicy trudno kupić działkę budowlaną o powierzchni 1000 mkw za mniej niż 400 tys. zł, a tyle kosztuje tu mieszkanie – komentuje Marek Wielgo, analityk serwisu GetHome.pl. – W gminach ościennych działka budowlana będzie kosztowała około 150 tys. Działkę w rozsądnej cenie, ok 50 tys. zł można kupić kilkadziesiąt kilometrów od miasta.
– Przez pracę zdalną i pandemię wzrosło zainteresowanie budową domów – dodaje Wielgo. Także wysokie ceny mieszkań sprawiają, że ludzie decydują się na wyprowadzkę z miasta. Dlatego dla warszawiaków atrakcyjne stały się tereny w Mińsku Mazowieckim. Za tym miejscem przemawia też południowa obwodnica stolicy. Lepsza komunikacja sprawia, że domy powstają też wzdłuż tras – np. z Warszawy do Białegostoku, czy wzdłuż autostrady A4 między Krakowem a Rzeszowem.
Jednak chęć wyprowadzki z miasta dotyczy także mniejszych ośrodków. – Wokół miast powiatowych zwiększa się liczba budów, mieszkańcy chcą poprawić sobie standard życia i wyprowadzają się z nich budując domy w gminach ościennych – mówi Wielgo.
– Staranie się o pozwolenie na budowę w dużych miastach i wokół nich stało się też odpowiedzią na rosnące ceny mieszkań – mówi Marcin Drogomirecki, analityk rynku nieruchomości i ekspert portalu Morizon.pl. – Wiele osób mając do wyboru kupno 3-4 pokojowego mieszkania za pół miliona złotych lub więcej, kalkuluje i stwierdza, że są w stanie postawić większy i bardziej komfortowy dom za te same pieniądze
Przykładem tego może być kaszubska gmina Żukowo, trzecia pod względem liczby wydanych pozwoleń w 2020 r. (449 pozwoleń). W 20 minut można stąd dojechać do centrum Gdańska samochodem, a w pół godziny kolejką SKM.
Drogomirecki zwraca też uwagę na rosnące koszty budów: – Dodatkowo drastycznie podrożały ceny materiałów budowlanych i robocizny, co przekłada się na rosnące koszty budowy. Z biegiem czasu niektórych inwestorów indywidualnych może czekać zderzenie ze ścianą – konieczność ponoszenie coraz większych nakładów może przerosnąć ich możliwości finansowe.
Może się więc zdarzyć, że częściej będziemy widywać budynki w stanie surowym, czekające miesiącami/latami na dokończenie.
Na naszej mapie można zauważyć, że na północ od Warszawy, między Iławą a Ełkiem rozciąga się pas nieco ciemniejszej zieleni. To rejon wielkich jezior i miejsce, gdzie zamożniejsi, budują drugie domy.
– Na Warmii i Mazurach istotny wpływ na wzrost liczby budowanych domów mają mieszkańcy miast, w tym wypadku Warszawy, którzy zdecydowali się na postawienie, drugiego, całorocznego domu na cele wypoczynkowe lub pod wynajem krótkoterminowy - wyjaśnia Długomirecki. – Taka inwestycja to niejednokrotnie sposób na rozsądne ulokowanie posiadanych środków, których obecnie nie opłaca się trzymać w banku.
W Polskim Ładzie zapowiedź domu bez pozwoleń
Wkrótce liczba wydawanych pozwoleń może zmaleć. W ogłoszonym przed ponad miesiącem Polskim Ładzie PiS zapowiedział możliwość budowy domu o powierzchni do 70 mkw bez pozwolenia.
– Bez pozwolenia, bez księgi, bez kierownika budowy, tylko na zgłoszenie domków do 70 mkw. z płaskim dachem, ale jednak z pewnym poddaszem, po części do wykorzystania – jak mówił podczas konwencji Jarosław Kaczyński. Poddasze mogłoby mieć do 20mkw. Dziś bez pozwolenia można budować domy do 35 mkw. Jak program miałoby wyglądać w szczegółach – do dziś nie wiadomo. W samym programie, można wyczytać, że taka procedura „oznacza skrócenie procesu budowlanego nawet do kilku tygodni i oszczędności co najmniej kilku tysięcy PLN dla inwestora”.
Być może wówczas ruszą też budowy w sześciu gminach, gdzie w ubiegłym roku o pozwolenie nie starał się nikt. Były tu Jemielno, Ruja (dolnośląskie), Hel (pomorskie), Sejny (podlaskie), Kolno, Barciany (warmińsko-mazurskie).